Jezioro

*Wychodząc z wody Archi rozmyśla o Aji*
Wiesz Draco... nie mogę zapomnieć o tej dziewczynie...
[D: Nie dziwię się...]
*Archi ubiera się i zaczyna biec*
Dawaj Draco.... bieg wokół jeziora 5 okrążeńa potem trening kontroli ducha...
[D: Okej... sam tego chciałeś ^^]

To ja napisałem ale coś mi komp szfankowałi wylogował mnie Razz

*Siedząc całą noc przy ognisku rozmyślał i patrzył się w gwiazdy*
Całe życie rodzice powtarzali mi żebym sobie znalazł dziewczynę, która zostanie moją żoną jak już będę Królem Szamanów.... wcześniej o tym nie myślałem ale sądzę że mieli rację... Czas się ustatkować, co o tym myślisz Draco?
[D: To zależy tylko od Ciebie.]
Wiem ale która dziewczyna by mnie zechciała...
*Kładzie się na trawę i patrzy w gwiazdy rozmyślając o niedawnej przygodzie*

*Aja przychodzi, siada na trawie i gapi się w niebo*
piękne
*oczy jak gwiazdki ^^*

*Budzi się na trawie koło południa*
Mmmm..... *przeciąga się* Ale długo spałem... ale nie ma nic piękniejszego od nocy pod gwiazdami. Dzieńdobry Draco!
[D: Witaj. Jak się spało?]
Wspaniale dzięki. Acha i dzięki że zgasiłeś ognisko jak zasnąłem.
[D: Nie ma sprawy. Co dziś będziemy robić?]
Trzeba znowu potrenować... Nie mogę wyjść z formy ^^.
*Wstaje, pakuje rzeczy do plecaka i rusza przed siebie*

Nie przejmuj sie Archii ^^
Napewno kiedyś kogoś znajdziesz ^^
*pojawia się i uśmiecha się do niego*

Dzięki Rei, jesteś słodka. *uśmiecha się*

*zarumienia się*
Dzięki ^^
Ty też ^^
Wiesz, co... eee...
Albo już nic ^^''
[M: Hmmm, ona chciała powiedzieć...]
Nic ^^ *zatyka Miye*
*Miya sie uwalnia*
[M: Ona chciała się z tobą umówić ^^]
Nie to nie tak ^^ To nie prawda *zarumienienie*
[M: ^^'']

Oj nie bądź wstydliwa. To normalne że ktoś Ci się podoba... mi także się podobasz ^^
Jak chcesz to możemy się umówić *zarumienił się*

Naprawde..??
*zarumienia się*
[M: Wiem, najlepiej do parku ^^ Tam jest tam romantycznie ^^'']
Miya *złość do niej*
[M: Dobra, to wy idźcie sobie tam, a ja pójde do domu.... *zniknęła*]
Więc jak? Pójdziesz ze mną? Poznamy sie lepiej ^^'' *??*

Bardzo chętnie!! *dalej zarumieniony*

*Aja zasypia i przetacza się do wody XD*
*Aja się budzi i zaczyna pływać*

Pływaj, pływaj ^^
Żartuje ^^
Wszyscy cie szukamy, ja i Archi. Gdzieś ty była?
*nale sie pojawiam*

cześć Rei ^^
*wychodzi z wody*
Byłam cały czas tutaj ^^
A......... psik
*kicha*

Yoh przychodzi cicho nad jezioro i wchodzi do wody.Znajduje się obok Aji.
-Hej Aja. O co ci chodzi? Czy moja rodzina coś ci zrobiła?

Rei proszę..... nie znikaj tak nagle bo nabawię się ataku seca...
*mówi zdyszany po biegu*
Aja.... i jak się czujesz??

O...cześć ^^". Jestem Yoh Asakura.-przedstawił się Yoh.

Cześć Yoh!!

Aju..... prosiłem żebyś odpoczywała...
no ale widzę że Cie nie można zatrzymać w łóżku na dłużej....

do Archiego: Doskonale tylko jestem trochę przeziębiona
*kicha*
do Yoh: Hao zabił mojego tatę i rodzeństwo. Wychowywała mnie tylko mama Ollie ale kiedy miałam 4 lata oddała mnie pod opiekę Tamaczjemu trenował mnie przez 8 lat i zaprzyjaźniłam się ze strażnikami świątyni - duchami. Gdy Hao przyszedł, zabił Tamaczjego i zniszczył świątynię Komoczan. Postanowiłam zabrać duchy i się zemścić na każdym kto mam na nazwisko Asakura.

Mina Yoh'a wyglądała tak: O.O
-Ale cała rodzina nie jest zła...tylko Hao.

nikt mnie nie zatrzyma XD

mówiłam już Yoh. Nienawidzę Asakurów!

Aju..... tak nie można..... przez takie postępowanie będziesz taka sama jak Hao....
Nie po to Cie ratowałem żebyś teraz zabijała niewinnych ludzi....

Aju jak chcesz zemścił się na mnie...Powiedział Yoh.-Tylko nie atakuj Mikihisy-zażartował Yoh.

a skąd wiesz że tak nie zrobię?
Archi, nie wybaczę im co zrobili
*wydzedza przez zęby*

To że Hao jest taki nie oznacza że inni z rodziny Asakurów są tacy jak on...
Rozumiem że jesteś wściekła ale tak nie można....

No masz rację.-powiedział Yoh.-Jak ty masz na imię?-spytał się Yoh szamana.
-Aju jak chcesz to się mścij ale to będzie bezsensowna zemsta...tak jak zemsta Lyserga.

nie rozumiesz Archi?
przez nich zawaliło się całe moje życie
*płacze*

Aja twój gniew cię tylko osłabia...ale jak chcesz to walcz ze mną.

Rozumiem Cie Aju ale jest tak jak mówi Yoh, taka zemsta będzie bezsensowna...
*Podchodzi do Aji i obejmuje ją*

*wyrywa się i biegnie do domu z płaczem i katarem*

Aja, oni mają racje. Jak ci to udowodnić?? Pamiętaj ! ! Złość szkodzi zdrowiu i urodzie^^''

Ehh...jak mam jej wtłumaczyć że rodzina Asakurów jest dobra???

Yoh pobiegł do domu.

Dajcie jej teraz spokój.... niech się uspokoi....
wtedy do niej pójdę i z nią porozmawiam na spokojnie...
*smutny*
Rei idziesz ze mną nad wodospad?

Dobra jakbyście mnie szukali to będę przy wodospadzie...
*odchodzi smutny*

*Przychodzi nad jezioro, przebiera się i nurkuje w poszukiwaniu kamienia Aji
po jakimś czasie wychodzi z wody i wraca do domu*

Archi...
*pojawia się*
Rozmawiałam z Draco....
Miałam ci przekazać.
On nie jest sam ..
Musisz mu pomóc !!
*siada na trawie*

Archi...
*pojawia się*
Rozmawiałam z Draco....
Miałam ci przekazać.
On nie jest sam ..
Musisz mu pomóc !!
*siada na trawie*

*Wraca nad jezioro, rozpala ognisko i kładzie się na trawie*
Draco... co Ci jest....

*budzi się rano i rozmyśla nad słowami Rei*
Nie jest sam.... nie jest sam....
WIEM!!
*szybko wstaje i biegnie poszukać Rei i Aji*

*przychodzi nad jezioro w to samo miejsce gdzie ostatnio był z Draco,
kładzie się na trawie i patrzy w niebo*

Przychodzi Yoh...
-Archi a w jaką broń (czy coś takiego) wkładałeś Draco?

Już jestem
*przybiegła zdyszana*
*siada na trawe koło Arciego*
Uf...

Myślałem że możesz się teleportować ==".

No tak... Ale nie chciało mi sie ^^''
Jak pobiegam to schudne ^^''
A po drugie zostało mi jeszcze z 104 km do przebiegnięcie !
[M: Właśnie to trening !!]
Kiedy ja zmienie ducha ==''
[M: CO?]
Nic ^^''

Wiesz co Rei, będę walczyć z Hao.-powiedział Yoh spokojnym tonem.

*przylatuje nad jezioro*
REI!!... REI!!...
Hao..... zabiję Cie jeśli jej się coś stanie!
*wściekłość*
Raziel!
[R: Tak?]
Jesteś tu najszybszy..... leć do miasta i poszukaj Rei!
[D: Tak jest.]
Ja polecę nad wodospad.....
*Raziel znika a Archi leci nad wodospad*

*przychodzi i siada na trawie*
Gdzie ona może być....

*przybiega nad jezioro*
Archi tu jesteś, nie znalazłam jej Sad