Wspólny Dom

-Też się zgadzam!

-Dobra, cicho! Przecież oglądamy!

-Ok... ^^'

Patrzy się w ekran jak zaczarowana.

Właśnie. Kurcze , zginęła mi poduszka. Nie wiecie gdzie jest? *Wyciąga wahadełko i zamyka oczy, nagle kryształ zaczyna wskazywać Yoh* Yoh, oddawaj!

Chrrr-Yoh zasnął na poduszce Miharu.[Ami-Znów zasnął ==.].

Dobra, wezmę inną *Bieże poduszkę i kładzie się obok Yoh*

Na niebie pojawiła się Gwiazda Przeznaczenia wraz z gwiazdą zniszczenia.Z pojawieniem się gwiazd zaczął dochodzić dziwny głośny dźwięk.Yoh wstał.
Rany całkiem zapomniałem.-powiedział Yoh po czym wybiegł z posiadłości.

*Miharu zasnęła, razem z Sakori, Piret i Gabryshią. Mika (duch stróż Miharu) przykryła wszytskie kocem*

Yoh wrócił do domu z Dzwonkiem wyroczni na ręce i położył się spać.

Gabryshia obudziła się. Ziewnęła.
-Co? Jak? Gdzie? Kiedy? Już ranek? ==' [A: Jasne! ==']

Piret otworzyła jedno oko, a po chwili drugie. -Eee... Chyba przegapiłyśmy trochę South Park... :( -wstała z kanapy. -Idę pobiegać, może ktoś pójdzie ze mną? ^^'

-Może ja... ok, ale wolałabym iść pograć w kosza...

-Z chęcią, ale nie dziś. XD Idę do domciu! ^^ - zaczęła tańczyć do okoła stołu, po czym zniknęła. [A: Wariatka... ==']

-Ok... Idziemy grać w kosza. ^^' -wychodzi z domu.

Wychodzi z domu.

*Ziewa i przeciąga się* No nie, przegapiliśmy South Park. Ale gdzie reszta?*Rozgląda się, zauważa karteczkę, czyta* Aha, na koszu. Dobra idę sie wykąpać*Idzie do łazienki*

Weszła do domu. -Hey! Czy ktoś jest w domu?!

Weszła. -Ja jestem. A gdzie Miharu? Ona chyba też jest. XD

Yoh wstał z łożka...
Ja jestem...

*do domu wchodzi Aja* Halo jest tu ktoś?

Ja jestem...

właśnie widzę ^^
masz jakiś sposób na niegrzecznego ducha?

Tak...wsadzić do mini nagrobka ^^.[Ami:Nienawidzę jak on to robi==#].

dzięki a może wiesz gdie taki kupić? *zawstydzona*

Yoh zastanawiał się chwilę...
Masz weż mój-podał nagrobek dziewczynie.-Sam go zrobiłem na plastyce ^^.

dzięki.............
ale nie, nie mogę to twój nagrobek

Weź...zrobię nowy.-powiedział Yoh.-Amidamaru grzeczniejszy się zrobił więc nie potzebuje go(nagrobka).[Ami:==###.].

*Wychodzi z łazienki w samym ręczniku* O, wróciliście

Ja nigdzie nie byłem tylko spałem ^^. A może zrobimy sklep dla szamanów ?-powiedział Yoh.-Bo u Gabryshi strasznie drogo ^^.

AAAAAA!! Yoh! *Robi się czerwona i leci do swojego pokoju, zaklucza drzwi*

eeeeee dzięki
pa *zarumieniona* *przytula nagrobek do serca i wychodzi*

Pa.-powiedział Yoh po czym popatrzył na miecz.Muszę kupić nowy miecz ==#.[Ami-Znowu.].

Wkońcu jestem.Jak sie pomyle to mówić(oisze na niem. klawiaturze Sad

) Ma ktos gazety z końmi???

Kto chce prowadzić sklep z artykułami dla szamanów?-spytał się Yoh.Zauważył szamankę.-Cześć ^^".

cześć!! *usmiech od ucha do ucha*

Jestem Yoh Asakura a to mój duch Amidamaru.[Ami-Witam.]-(od narratora: przedstawiam się bo mnie nie znasz ^^.Piszę dwa posty w jednym...).
--------------------------------------------------------------------------------------
Yoh'owi znudziło się siedzenie w domu i poszedł na spacer.

Wyszła z kuchni. -Eee. Cześć! ^^'

-Czy ja Cię znam? -patrzy się na Lise.

Gab pojawiła się w domu.
-Cześć. xD U mnie nie mam co robić, to przyszłam tutaj. xD - śmiechnęła się.

Rachiru weszła do salonu.
-Gabryshia, u nas też tu nudno... =='
---
PS. "Śmiechnęła się"? xD

-Nie wiem jak wy, ale ja gdzieś wychodzę. Może pójdziemy wszyscy wspólnie do parku, albo gdzieś?- zaproponowała. ^^'

*Wychodzi z pokoju* Co się dzieje?

-A skąd ja mam wiedzieć... =="

-Chyba nic się nie dzieje. ^^'

*Miharu jest w kropce* Mam ochotę na McFlurry, idzie ktoś?

- Jakas wariatka mowila ze cie zmasakruje - powiedziala Sei wlatujac do pokoju z ktorego Marron nie ruszała się od przybycia do domu.
- I mam się bać - prychneła z irytacją siedząc na tarasie.
- Tego nie powiedziałam - odparła wyniośle duszyca i klękneła przed szamanką.
- Hmmm...

-Radzę bać się Sakori.- zwróciła się do Marron, a po chwili odezwała się do Miharu.
-Ja idę z chęcią. ^^' Może ktoś jeszcze?

-Ja idę. ^_^

-Mnie należy się bać... ;]